mecz nr 54, 25 listopada 2012
godzina 8:00, 42+49 min.
pochmurno, temp. 5°C
III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3
boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m
mokra nawierzchnia
0 | : | 1 | 1' | Andrzej Chamera (po podaniu Ignacio Fernandeza) |
0 | : | 2 | 3' | Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Kolasy) |
1 | : | 2 | 5' | Paweł Burdzy (po podaniu Jakuba Kobaka) |
1 | : | 3 | 6' | Łukasz Nowak (po podaniu Andrzeja Chamery) |
1 | : | 4 | 17' | Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Kolasy) |
2 | : | 4 | 23' | Andrzej Chamera (bramka samobójcza po zagraniu Michała Leguminy) |
3 | : | 4 | 30' | Jakub Kobak (po podaniu Michała Leguminy) |
4 | : | 4 | 36' | Michał Legumina (po podaniu Rafała Piotrowskiego) |
4 | : | 5 | 48' | Łukasz Nowak |
4 | : | 6 | 50' | Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza) |
5 | : | 6 | 52' | Łukasz Nowak (bramka samobójcza po zagraniu Michała Leguminy) |
6 | : | 6 | 56' | Paweł Gajda (po podaniu Jakuba Kobaka) |
7 | : | 6 | 58' | Łukasz Kułaga (po podaniu Pawła Gajdy) |
8 | : | 6 | 64' | Rafał Piotrowski (po podaniu Jakuba Kobaka) |
8 | : | 7 | 65' | Jacek Hołysz (po podaniu Ignacio Fernandeza) |
8 | : | 8 | 72' | Andrzej Chamera (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
9 | : | 8 | 74' | Michał Legumina (po podaniu Rafała Piotrowskiego) |
10 | : | 8 | 76' | Jakub Kobak (po podaniu Michała Leguminy) |
11 | : | 8 | 78' | Rafał Piotrowski (po podaniu Pawła Gajdy) |
12 | : | 8 | 79' | Paweł Gajda (po podaniu Michała Kobylińskiego) |
13 | : | 8 | 81' | Michał Kobyliński (po podaniu Pawła Gajdy) |
14 | : | 8 | 83' | Michał Legumina (po podaniu Jakuba Kobaka) |
14 | : | 9 | 85' | Andrzej Chamera (po podaniu Łukasza Nowaka) |
15 | : | 9 | 87' | Rafał Piotrowski (po podaniu Michała Leguminy) |
16 | : | 9 | 89' | Jakub Kobak (po podaniu Michała Leguminy) |
16 | : | 10 | 90' | Łukasz Nowak |
16 | : | 11 | 90' | Piotr Kolasa (po podaniu Łukasza Nowaka) |
16 | : | 12 | 91' | Andrzej Chamera (po podaniu Mikołaja Milewskiego) |
Paweł Ryczko został ukarany odjęciem 1 punktu za 8-minutowe spóźnienie Jon Snow został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu Jakub Prucnal został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu Krzysztof Zieliński został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu |
Pięćdziesiąty czwarty mecz sezonu był świetną okazją do rewanżu za poprzednie spotkanie. Z osiemnastu zawodników, którzy zapowiedzieli swój udział, aż trzynastu grało tydzień wcześniej. Hołek miał więc przygotowane koncepcje umożliwiające rozegranie spotkania w składach opartych na drużynach z zeszłego razu. Los próbował mu nieco pokrzyżować plany, bo aż trzech zawodników odwołało swój udział - Maniek utknął w Stalowej Woli, Jacob i Niezielan zaspali. Składy wymagały więc drobnych korekt, ostatecznie udało się jednak utrzymać zespoły, których trzony występowały na Wawelskiej siedem dni wcześniej. Niektórzy czerwoni co prawda głośno protestowali (mimo przewagi liczebnej), dopatrując się większego potencjału piłkarskiego rywali, ale ostatecznie pogodzili się z decyzjami organizatora, okazując mu należy szacunek.
Przebieg początkowej fazy meczu mógł sugerować, że Hołek rzeczywiście przesadził. Zieloni dominowali, a rywale potrafili odpowiedzieć na początku tylko trafieniem Bakstera, co paradoksalnie demonstrowało przyczynę problemów czerwonych. Prawie wszyscy zawodnicy tej drużyny rzucili się bowiem do ataku, a w defensywie świeciło pustkami. Uporządkowanie gry obronnej pozwoliło mądrzej rozgrywać w ataku. Pierwszym efektem była wrzutka Legiego, którą niefortunnie przeciął Andrew, pakując piłkę do własnej bramki. Był to pierwszy swojak lidera rankingów od trzech lat! Czerwoni poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą zdążyli wyrównać.
Po zmianie stron zieloni znów byli w formie, którą potwierdzili trafieniami. Po chwili jednak po raz kolejny w tym meczu wbili piłkę do własnej bramki. Legee wrzucił z rzutu rożnego nieprzyjemną piłkę na Nowaka, a bramkarz zielonych niefortunnie wbił sobie rękami futbolówkę do siatki. Podobnie jak w pierwszej połowie, zdobyty w ten sposób gol był początkiem dobrej serii czerwonych, którzy po kilkunastu minutach po raz pierwszy tego dnia objęli prowadzenie. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo, zieloni szybko wyrównali. Wynik był wciąż sprawą otwartą.
Do tego momentu był to więc bardzo wyrównany mecz, w którym drużyny zamieniały się prowadzeniem i w podobnym stopniu wykorzystywały swoje okazje. Jednak końcówka tego spotkania była w wykonaniu czerwonych piorunująca, natomiast zieloni popełniali fatalne błędy. Pozwolili rywalom na zdobycie pięciu bramek z rzędu - każda z nich miała innego strzelca, co świadczyło o zaangażowaniu całej drużyny w akcje ofensywne. O ile w pierwszej połowie czerwoni nieustannie tracili piłkę, o tyle w drugiej naprawdę ciężko było im ją odebrać. Zieloni seryjnie marnowali swoje szanse, w czym udział miał również bramkarz rywali - Ryku popisał się wieloma skutecznymi interwencjami na ostatniej zmianie, która po doliczeniu dodatkowego czasu wydłużyła się o ponad połowę. Na osłodę zieloni zdobyli trzy gole z rzędu w końcówce i obronili honor dzięki zaliczeniu dwucyfrowego wyniku. Musieli jednak przełknąć gorzką gorycz porażki.