mecz nr 15, 1 maja 2011

godzina 8:00, 45+45 min.

pochmurno, temp. 11°C

13
:
15
( 4
:
6 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60 m x 40 m

mokra nawierzchnia

MISIEK

Michał

Pich

0 bramek

0 asyst

ORLIK

Marcin

Orlikowski

3 bramki

1 asysta

GRZESIU

Grzegorz

Nowaczek

4 bramki

5 asyst

LEGEE

Michał

Legumina

3 bramki

2 asysty

BLADY

Błażej

Bućko

3 bramki

4 asysty

VS

KRZYCHU

Krzysztof

Bieleń

3 bramki

0 asyst

HOŁEK

Jacek

Hołysz

2 bramki

4 asysty

NOWAK

Łukasz

Nowak

2 bramki

5 asyst

UOLES

Michał

Oleś

2 bramki

1 asysta

SOSNA

Adam

Sosnowski

6 bramek

2 asysty

1:03'Michał Legumina (po podaniu Błażeja Bućki)
2:013'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Błażeja Bućki)
3:016'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Błażeja Bućki)
3:121'Adam Sosnowski
3:224'Adam Sosnowski
3:330'Łukasz Nowak (po podaniu Jacka Hołysza)
3:433'Krzysztof Bieleń (po podaniu Jacka Hołysza)
3:535'Krzysztof Bieleń (po podaniu Jacka Hołysza)
4:540'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Michała Leguminy)
4:645'Adam Sosnowski (po podaniu Łukasza Nowaka)
4:746'Krzysztof Bieleń (po podaniu Łukasza Nowaka)
5:749'Michał Legumina (po podaniu Marcina Orlikowskiego)
6:752'Marcin Orlikowski (po podaniu Błażeja Bućki)
7:753'Grzegorz Nowaczek
7:858'Michał Oleś
8:866'Błażej Bućko (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
9:870'Michał Legumina (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
9:972'Adam Sosnowski (po podaniu Łukasza Nowaka)
10:973'Błażej Bućko (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
10:1075'Jacek Hołysz (po podaniu Łukasza Nowaka)
11:1078'Błażej Bućko (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
11:1182'Jacek Hołysz (po podaniu Łukasza Nowaka)
11:1284'Adam Sosnowski (po podaniu Jacka Hołysza)
11:1385'Łukasz Nowak (po podaniu Adama Sosnowskiego)
11:1486'Michał Oleś (po podaniu Adama Sosnowskiego)
12:1488'Marcin Orlikowski (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
12:1589'Adam Sosnowski (po podaniu Michała Olesia)
13:1590'Marcin Orlikowski (po podaniu Michała Leguminy)

Piotr Błaszczuk został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

Krzysztof Zieliński został ukarany odjęciem 2 punktów za odwołanie swojego udziału w meczu

14 dni przerwy w rozgrywaniu meczów Lawy (z powodu świąt wielkanocnych) było niczym w porównaniu do 160 dni przerwy w rozgrywaniu spotkań na boisku przy Wawelskiej, ulubionym obiekcie latoligowców. Hołkowi udało się jednak w końcu zarezerwować boisko na maj, dzięki czemu (o ile dopisze frekwencja) na wiosnę zawodnicy Latoligi Warszawskiej będą mogli toczyć swoje potyczki w komfortowych warunkach. Organizator zaplanował na piąty miesiąc roku aż sześć spotkań, w tym jedno w nietypowym terminie świątecznym (wtorek, 3 maja).

Na mecz miało przybyć 12 osób, w tym jeden debiutant, ostatecznie dotarło 10 - za to wszyscy punktualnie, mimo niesprzyjającej pogody. Pierwszego dnia maja w Warszawie było dość chłodno, pochmurno, a w drugiej połowie mokro - spotkanie kończyło się w padającym deszczu. Nienajlepsza pogoda nie przeszkodziła jednak zawodnikom w rozegraniu ciekawego spotkania.

W mecz lepiej weszli czerwoni, którzy po kwadransie prowadzili już trzema bramkami (za każdym razem asystował Blady) i wydawało się, że będą kontunuować swój pochód ku zwycięstwu. Zieloni potrzebowali trochę czasu na opracowanie skutecznej taktyki. Nadzieję przywrócił im Sosna, który jednego ze swoich goli zdobył z jedenastki po zagraniu przez Orlika ręką w polu karnym czerwonych. Potem Hołek pozazdrościł Blademu trzech asyst z rzędu i skopiował wyczyn kolegi, a jego drużyna wyszła na prowadzenie, którego do końca pierwszej połowy już nie oddała. W tej części spotkania zieloni wyglądali zdecydowanie lepiej od rywali, ale ci tego dnia nie zamierzali być tego dnia chłopcami do bicia. Największym zaskoczeniem była forma Miśka, który znowu prawdopodobnie trenował w zaciszu swojego strychu i w meczu pokazał się kilkukrotnie z dobrej strony, włączając się w akcje ofensywne swojej drużyny częściej niż kiedykolwiek.

Z jeszcze lepszej strony pokazali się na początku drugiej połowy jego koledzy z drużyny, którzy bardzo szybko odrobili straty, a potem trzykrotnie wychodzili na prowadzenie. Zielonym zdarzały się proste błędy w obronie, w większości sytuacji bramkarze nie mieli nic do powiedzenia, ponieważ defensorzy pozwalali napastnikom czerwonych na zbyt wiele. Obrona czerwonych też nie była jedna zbyt solidna, dzięki czemu rywalizacja była bardzo wyrównana i na gola jednych drudzy odpowiadali własnym golem. Sytuacja uległa zmianie w końcówce spotkania, gdy o przewadze decydowało już zmęczenie lub jego brak. Zieloni mieli zdecydowanie więcej sił na kontry, ofiarnie wracali się też pod swoje pole karne. Po strzeleniu czterech bramek z rzędu już do końca kontrolowali grę w przedłużonym przez organizatora aż o siedem minut spotkaniu.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
45
90

5 zdjęć (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2009, 2010, 2012