mecz nr 5, 23 stycznia 2011

godzina 8:00, 36+36 min.

pochmurno, temp. -1°C

11
:
11
( 8
:
7 )
rzuty ( 1
:
2 ) karne

UCSiR, ul. Koncertowa 4

boisko B, dywan, 40 m x 20 m

nawierzchnia pokryta śniegiem

RYKU

Paweł

Ryczko

2 bramki

0 asyst

HOŁEK

Jacek

Hołysz

2 bramki

2 asysty

GROCHO

Przemysław

Grochola

1 bramka

2 asysty

ANDREW

Andrzej

Chamera

6 bramek

3 asysty

VS

KOŁACZ

Andrzej

Kołacz

2 bramki

1 asysta

GRZESIU

Grzegorz

Nowaczek

4 bramki

4 asysty

UOLES

Michał

Oleś

1 bramka

5 asyst

SZADI

Łukasz

Szadorski

4 bramki

0 asyst

0:11'Łukasz Szadorski (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
1:15'Jacek Hołysz (po podaniu Andrzeja Chamery)
1:27'Andrzej Kołacz (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
1:39'Grzegorz Nowaczek
2:310'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
3:315'Paweł Ryczko
4:320'Andrzej Chamera
5:322'Paweł Ryczko
5:424'Michał Oleś (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
6:427'Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi)
7:429'Jacek Hołysz (po podaniu Andrzeja Chamery)
8:430'Andrzej Chamera
8:532'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Michała Olesia)
8:634'Łukasz Szadorski (po podaniu Michała Olesia)
8:735'Łukasz Szadorski (po podaniu Michała Olesia)
9:743'Andrzej Chamera (po podaniu Jacka Hołysza)
9:852'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Andrzeja Kołacza)
9:956'Łukasz Szadorski (po podaniu Grzegorza Nowaczka)
10:958'Przemysław Grochola (po podaniu Andrzeja Chamery)
11:960'Andrzej Chamera (po podaniu Przemysława Grocholi)
11:1062'Grzegorz Nowaczek (po podaniu Michała Olesia)
11:1165'Andrzej Kołacz (po podaniu Michała Olesia)
Przebieg serii rzutów karnych:
Andrzej ChameraGrzegorz Nowaczek
Paweł RyczkoŁukasz Szadorski
Przemysław GrocholaMichał Oleś
Jacek HołyszAndrzej Kołacz
Andrzej ChameraGrzegorz Nowaczek

Michał Oleś został ukarany odjęciem 1 punktu za 6-minutowe spóźnienie

Paweł Ryczko został ukarany odjęciem 1 punktu za 6-minutowe spóźnienie

Grzegorz Nowaczek został ukarany odjęciem 1 punktu za 8-minutowe spóźnienie

Andrzej Kołacz został ukarany odjęciem 2 punktów za 14-minutowe spóźnienie

Łukasz Szadorski został ukarany odjęciem 3 punktów za 16-minutowe spóźnienie

Zawodnicy Lawy nie cieszyli się odwilżą zbyt długo. Równo tydzień po wielkich roztopach w Warszawie znowu porządnie sypnęło śniegiem. Śnieżyca wystraszyła trochę Ryka, który chciał zrezygnować z udziału w meczu z powodu braku odpowiednich butów, ale Hołkowi udało się namówić zawodnika do gry, dzięki czemu na Koncertowej pojawiła się parzysta liczba osób - ciężkie warunki skutkowały jednak spóźnieniami aż pięciu z ośmiu graczy. Śnieg prószył przez cały mecz, ale ponieważ był świeży i było stosunkowo ciepło, nie zdążył zamarznąć, dzięki czemu zawodnicy musieli zmagać się tylko ze śliską, za to bardzo równą nawierzchnią. Nie było za to problemów z ustaleniem składów - na mecz zgłosiły się 4 pary graczy o porównywalnych umiejętnościach (Andrew-Grzesiu, Grocho-Uoles, Hołek-Szadi, Kołacz-Ryku) i organizator wraz z kolegami mógł dowolnie przebierać w konfiguracjach, a każda wydawała się równa innym.

Spotkanie świetnie zaczął Szadi, dla którego był to pierwszy mecz od dwóch miesięcy. Gracz zdobył gola już w 46 sekundzie swojego pierwszego występu w sezonie 2011. Przy tej bramce zawinił Grocho, który tego dnia nie prezentował najwyższej formy po zaledwie dwóch godzinach snu. W bojowym nastroju byli za to Andrew i Hołek - nie pozwolili odskoczyć zielonym, którzy początek meczu mieli bardzo udany. Pozytywnie zaskoczył Ryku, który zdobył dwie bramki z bardzo trudnych pozycji, za każdym razem odbierając najpierw piłkę rywalowi. Zielonym gra układała się coraz gorzej, czerwoni grali coraz lepiej, ale gdy mieli już cztery bramki przewagi nad przeciwnikami, zbyt szybko uwierzyli, że jest już po meczu. Andrew się mylił, Hołek pudłował, Ryku nie wykazywał inicjatywy, a Grocho tracił piłkę. Za kombinacyjną grę wziął się za to Uoles, który trzy razy z rzędu wyłożył piłkę kolegom z drużyny w taki sposób, że gole były tylko formalnością.

W drugiej połowie padło dwa razy mniej bramek niż w pierwszej części spotkania, co w Lawie jest ewenementem, który trudno racjonalnie wytłumaczyć. Być może na taki rezultat wpłynął fakt, że zawodnicy obu drużyn za wszelką cenę starali się murować swoje bramki? Albo że bardzo niecelnie uderzali? Faktem jest, że całkiem przyzwoicie w tej fazie meczu zachowywali się bramkarze - skutecznością między słupkami imponował szczególnie Ryku, który z uwagi na brak przyczepnego obuwia przed każdą interwencją padał na kolana - zmechacone dresy pozwalały mu rzucać się we właściwy sposób i nawet strzał piętą w wykonaniu Grzesia nie stanowił dla bramkarza problemu. Kilka minut przed końcem spotkania, już jako obrońca, Ryku nie upilnował jednak Kołacza, który doprowadził do wyrównania. Do końca meczu żadna z drużyn nie dała już rady zdobyć gola i organizator zarządził pierwszy w tym roku konkurs jedenastek.

Widać było, że zawodnicy odzwyczaili się od wykonywania rzutów karnych. W pierwszych trzech próbach czerwonych piłka nie trafiła nawet w światło bramki, z kolei zielonych świetnie powstrzymywał Andrew. Nie dał jednak rady Uolesowi i Grzesiowi, którzy zagwarantowali drużynie zielonych upragnione zwycięstwo.

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
36
72

3 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

kliknij miniaturkę (YouTube HD) lub pobierz plik

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2009, 2010, 2012