8 czerwca 2008 roku odbył się pierwszy mecz Latoligi Warszawskiej. Od tamtego czasu rozegraliśmy ponad 50 spotkań, a przez rozgrywki przewinęło się prawie 50 zawodników, którzy wypili prawie 50 ton wody o smaku cytrynowym :)

Z okazji pierwszych urodzin Lawy życzę wszystkim moim kolegom zapału do wstawania w niedzielne poranki, sił potrzebnych do spędzenia na boiskach nieraz i 180 minut jednego dnia, wykorzystywania swych umiejętności i rozwijania nowych, postawy fair-play oraz frajdy z każdego kontaktu z piłką podczas naszych meczów. To prawdziwa przyjemność grać z Wami w najpiękniejszą na świecie grę zespołową :)

Życzę również nam wszystkim co najmniej dwukrotnego pobicia liczby spotkań z sezonu 2008, idealnej pogody podczas meczów, świetnej przyczepności murawy, braku kontuzji oraz śmiechu z naszych dowcipów, zagrań, kiksów i zupełnie niewytłumaczalnych zachowań. Ole!

Dołączam się do życzeń przedmówcy. Ze swojej strony tylko dodam, że moje niedzielne poranki nigdy nie były tak aktywne jak to ma miejsce od niedawna:) Pozdrawiam wszystkich zawodników Lawy, także tych, z którymi nie miałem do tej pory przyjemności zagrać. Wielki szacun również dla Organizatora, który wysyła nam powołania, udostępnia swoja wodę cytrynową i niestrudzenie manipuluje statystykami tak, by naszym kibicom (i nam samym) wydawało się, że naprawdę potrafimy grać w piłkę:)

Te rozgrywki mi się zdecydowanie nie podobają z tak prozaicznego powodu, że w nich nie gram. Ale cóż mogę rzec...

Połamania piłek! ;)

Sto lat sto lat! niech żyje żyje nam!
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
życzy

Chucher

Życzenia dla Lawy, ciągle szczere :-)