mecz nr 68 (386), 26 października 2014

godzina 8:00, 42+42 min.

pochmurno, temp. 10°C

11
:
20
( 3
:
7 )

Szkoła Podstawowa nr 264, ul. Siemieńskiego 19

dywan, 50 m x 30 m

sucha nawierzchnia

VS
1:05'Jakub Kobak (po podaniu Michała Kobylińskiego)
1:116'Ignacio Fernandez (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
1:217'Rafał Piotrowski (bramka samobójcza po zagraniu Ignacio Fernandeza)
1:320'Piotr Rytel (po podaniu Norberta Jackowskiego)
1:422'Paweł Burdzy (po podaniu Norberta Jackowskiego)
1:524'Piotr Rytel (po podaniu Ignacio Fernandeza)
2:530'Jakub Kobak (po podaniu Michała Kobylińskiego)
3:534'Arkadiusz Koba (po podaniu Jakuba Kobaka)
3:638'Piotr Rytel (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
3:740'Piotr Rytel
4:745'Jakub Kobak (po podaniu Michała Pękali)
5:747'Rafał Piotrowski
5:852'Jacek Hołysz (po podaniu Piotra Rytla)
5:960'Norbert Jackowski
5:1061'Piotr Rytel
5:1162'Norbert Jackowski
5:1263'Piotr Rytel (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
5:1364'Norbert Jackowski
6:1365'Arkadiusz Koba (po podaniu Rafała Piotrowskiego)
6:1467'Piotr Rytel (po podaniu Ignacio Fernandeza)
7:1469'Michał Pękala (po podaniu Arkadiusza Koby)
7:1572'Krzysztof Zieliński (po podaniu Krzysztofa Bielenia)
8:1574'Arkadiusz Koba (po podaniu Michała Pękali)
9:1575'Michał Kobyliński
10:1576'Michał Pękala (po podaniu Arkadiusza Koby)
10:1677'Ignacio Fernandez (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
10:1778'Ignacio Fernandez (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
10:1880'Ignacio Fernandez (po podaniu Piotra Rytla)
10:1981'Jacek Hołysz (po podaniu Norberta Jackowskiego)
11:1982'Rafał Piotrowski
11:2084'Krzysztof Bieleń (po podaniu Jacka Hołysza)

Michał Kobyliński został ukarany odjęciem 1 punktu za 6-minutowe spóźnienie

Michał Pękala został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie

Paweł Letniowski został ukarany odjęciem 6 punktów za niepojawienie się na meczu
bez poinformowania o tym wcześniej organizatora

Udział w sześćdziesiątym ósmym spotkaniu sezonu zapowiedziało czternastu zawodników Lawy. I choć sam mecz nie zostanie zapamiętany jako specjalnie wyróżniający się pod względem piłkarskim, w historii latoligowych potyczek zapisał się jako spotkanie rekordowe – w żadnym z pięciu poprzednich sezonów nie udało zagrać tyle razy! A przecież do zakończenia sezonu zostały prawie dwa miesiące, więc rekord z pewnością zostanie jeszcze wyśrubowany. Główny cel Hołka na ten sezon, czyli pobicie rekordu spotkań zagranych w jednym sezonie w jakiejkolwiek edycji Latoligi (71 meczów na stalowowolskich boiskach w sezonie 2006), jest już na wyciągnięcie stopy.

Mecz nie był jednak godny rekordowego. Po pierwsze, do pierwszego gwizdka nie było wiadomo, ilu graczy pojawi się ostatecznie na boisku. Hołek nie mógł się bowiem skontaktować z Letnikiem, który prawdopodobnie zaspał i konieczne było kombinowanie ze składami. Zostały one jak zwykle oparte na godnych siebie rywalach – Norbercie i Stefanie. Dość szybko okazało się jednak, że obaj zawodnicy byli tego w dnia usposobieni zupełnie inaczej niż przewidywał prezes Lawy. Norbert trzymał swój wysoki poziom, ale angażował się przede wszystkim w defensywę i odbiór piłki, pozostawiając grę z przodu kolegom. Stefanowi zaś, osłabionemu przeziębieniem, wyraźnie brakowało cugu na bramkę rywali oraz pewności w dryblingach. Z tego powodu tylko jeden zawodnik czerwonych miał statystyki gorsze od teoretycznie najlepszego zawodnika tego zespołu. „Brak” Stefana próbowali nadrabiać Arkadio i Kuba, u tego pierwszego widać było jednak przerwę w grze, a u drugiego – zmęczenie sezonem i walką o mistrzostwo. Nie mieli oni jednak łatwego zadania, bo u zielonych tego dnia wszyscy grali naprawdę nieźle w defensywie. Dużo gorzej zielonym szło na początku z atakami – dopiero kilka odważniejszych wejść Norberta zachęciło jego kolegów do lepszej gry z przodu.

Czerwoni stawiali czynny opór do pięćdziesiątej minuty spotkania. Gra w osłabieniu na tyle ich chyba jednak zmęczyła, że zaczęli seryjnie tracić piłki w indywidualnych pojedynkach, a zieloni bezlitośnie straty te zamieniali na własne okazje do strzelania goli. Indywidualne akcje Norberta i Kadłuba w połączeniu z zespołową grą pozostałych zawodników w zielonych koszulkach zaowocowały serią sześciu kolejnych trafień, po których czerwoni leżeli na łopatkach. Kolejna część spotkania odbywała się więc w nieco sennej atmosferze, ale gdy tylko Arkadio, Kobson i Hary zaliczyli trzy trafienia z rzędu, zieloni pokusili się o kolejny zryw, aby wybić rywalom pomysł odrobienia strat. Wygrywająca drużyna nie chciała bowiem powtórki z poprzedniego tygodnia, kiedy to prowadzący aż ośmioma bramkami zespół dał sobie wyrwać zwycięstwo z nóg.

Ten mecz był niestety ostatnim dla piłki wręczonej Hołkowi przez kolegów z okazji meczu nr 300 w zeszłym sezonie. Oryginalna futbolówka Adidas Tango 12 zakończyła swój żywot na kolcu ogrodzenia za jedną z bramek, po piekelnie mocnym, ale niecelnym strzale Niezielana. Mecz został więc dokończony piłką sprawcy tragedii. Warto przypomnieć, że jakiś czas temu Niezielan sam stracił swoją piłkę, którą na strzeżone przez wściekłe psy ogródki działkowe wykopał Nacho. W pewnym sensie było to więc wyrównanie rachunków…

Zobacz statystyki po tym meczu

0 min.
42
84

2 zdjęcia (kliknij miniaturkę, aby je wyświetlić)

regulamin kar | poprzednie sezony: 2008, 2009, 2010, 2011, 2012, 2013