mecz nr 17, 25 kwietnia 2010

godzina 8:00, 2 x 49 minut

6
:
11
( 2
:
4 )

III Ogród Jordanowski, ul. Wawelska 3

boisko A, sztuczna trawa, 60m x 40m

VS
1:018'Łukasz Kułaga (po podaniu Jacka Hołysza)
1:122'Paweł Gajda (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
1:223'Szymon Buczek (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
1:324'Paweł Gajda (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
1:432'Krzysztof Zieliński (po podaniu Szymona Buczka)
2:440'Łukasz Nowak (po podaniu Cezarego Orła)
2:551'Błażej Bućko
2:657'Krzysztof Zieliński (po podaniu Tomasza Szkudlarka)
2:764'Błażej Bućko (po podaniu Krzysztofa Zielińskiego)
3:769'Andrzej Chamera
3:872'Krzysztof Zieliński (po podaniu Kamila Cywki)
4:874'Cezary Orzeł (po podaniu Artura Piętka)
5:875'Artur Piętek (po podaniu Andrzeja Chamery)
5:979'Krzysztof Zieliński (po podaniu Błażeja Bućki)
5:1086'Krzysztof Zieliński
6:1093'Łukasz Kułaga (po podaniu Artura Piętka)
6:1197'Błażej Bućko

Szymon Buczek został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie

Paweł Gajda został ukarany odjęciem 1 punktu za 7-minutowe spóźnienie

Siedemnasty mecz sezonu 2010 przyciągnał czternastu graczy, przy czym aż dla trzech był to pierwszy występ w tym sezonie Lawy, a dla jednego (Gajdzika) absolutny debiut w rozgrywkach. Organizator nie powołuje już nowych graczy, ale Gajdzik miał prawo występu jako gracz stalowowolskiej edycji rozgrywek, w której więcej meczów od niego rozegrał jedynie Hołek.

Spotkanie od początku było prowadzone w szybkim tempie, a przez pierwszy kwadrans formacje defensywne obu zespołów wykonywały świetną pracę - gra toczyła się więc głównie w środkowej strefie boiska. Pierwszego gola strzelili czerwoni, ale zieloni szybko odpowiedzieli trzema trafieniami, w czym pomogli im rywale - defensywa olała ich ataki, a Hołek kiepsko spisywał się na bramce. Przeciwnicy też mieli swoje problemy - dość szybko kontuzję złapał Szymak i praktycznie przez cały mecz musiał stać między słupkami, gdzie sobie świetnie zresztą radził.

W drugiej połowie zieloni zagrali jeszcze lepiej, ale i czerwoni mieli bardzo wiele okazji na zmianę wyniku. Masowo je jednak marnowali - Nowak nie trafiał w bramkę, skarżący się na ból nogi Andrew był nieustannie blokowany, a Piętas chciał grać zbyt finezyjnie. Zieloni rozgrywali ładne akcje, przy czym najlepsze wrażenie robiła gra Bladego, Kamila i Niezielana. Hołek, Misaki i Walkman wyczyniali w obronie cuda, ale zieloni i tak potrafili prędzej czy później przedrzeć się pod bramkę, gdzie stanowili nieustanne zagrożenie. Niepokój siał tam m.in. próbujący regularnie główkować Dziomal, który jednak zostanie zapamiętany raczej jako autor najbardziej kuriozalnej bramki meczu - podczas próby wybicia piłki z własnego pola karnego trafił w plecy Andrewa. Futbolówka odbiła się z impetem i wpadła do bramki zaskoczonych zielonych.

Zobacz zdjęcia z tego meczu

regulamin kar | inne sezony: 2008, 2009, 2011, 2012